Kurczę no! Jak to się stało, że przeprowadziliśmy się, kiedy wiosna dopiero się rozkręcała. Z myślą, że całe lato i całe wakacje przed nami. A tymczasem mamy połowa sierpnia, a jesień szeleści nam już pod stopami. Tylu rzeczy jeszcze nie zobaczyliśmy, nie odkryliśmy. Tyle parków i cudów nad Wisłą czeka na nasze odwiedziny. Taki smuteczek trochę mnie ogarnął. Bo to najpiękniejsze lato mojego życia i chciałabym, aby trwało i trwało.
Ale do rzeczy, bo Matylda kończy dzisiaj 8 miesięcy! Będzie krótko, tak jak krótki i szybki był ten miesiąc. Miesiąc, który można podsumować jednym zdaniem: „Długo długo nic, aż nagle rewolucja w 5 dni!”. Bo na długi okres Matylda zawiesiła się na pełzaniu wstecz, obkręcaniu wokół własnej osi i uskutecznianiu pozycji „na ptaśka”. Nasz pediatra stwierdził, że dziecko szlifuje tzw. małą motorykę, i należy się oswajać się z myślą, że być może raczkować nie będzie, skoro mama (czyt. ja) raczkowanie w swoim rozwoju pominęła. A tu nagle przewrót ruchowy się dokonał, który w skrócie wyglądał tak:
Dzień 1.
Matylda świadomie przewraca się z brzucha na plecy. Pierwsze przewrotki z pewną taką nieśmiałością i zdziwieniem, że się da. Wcześniej się nie dało, mimo prób licznych, bo blokowała manewr ten szeroko rozłożonymi rękami.
Dzień 2.
Ok. Gdzie nie dopełznę na wstecznym, tam się doturlam. Turlanie od rana do nocy. Turlanie w łóżeczku, w wózku, na łóżku, na kocu, na trawie. Turlanie podczas jedzenia, przewijania, zasypiania.
Dzień 3.
Jak się nie turla, to leży na brzuchu…na którym zaczyna podskakiwać. Góra-dół, przód-tył. Tyle radości!
Dzień 4.
Co się dzieje? Udało mi się dźwignąć pupę i przybrać czworaczkową pozycję. Zdziwko! Ale próbuję dalej.
Dzień 5.
Już nie „ptaśkuje”. I co to w ogóle znaczy leżeć na brzuchu. Bujanie na czworakach najlepsze na świecie. Do tego stopnia, że w nocy budzi się na czworakach informując o tym całą rodzinę.
Także ten. Wciąż w szoku jestem tą nagłą i znaczącą odmianą. I dumnam jak paw. I z tego jak już pięknie siedzi, i z tego jak się komunikuje, i jak nas naśladuje, i jaka jest rozumna, i jaka kontaktowa, a słodka taka, że hej! Z jedzeniem dalej bawimy się w papki, ale coraz częściej tu ziemniak, a tam brokuł. Czekam cierpliwie, aż wyjdziemy z etapu zabawy jedzeniem.
Waga: zawrotny 25 centyl i 7550 gram
10 komentarzy
Dzieci są niesamowite, czasami jednego dnia potrafią tak zaskoczyć i tyle nowych umiejętności opanować 🙂 Matylda śliczna jak zawsze 🙂
Wow ! SUPER !! :))
Teraz w końcu wiesz co ja przechodzę odkąd Małgosia umie na brzuszek się obracać 😀 dokładnie to samo ! Tylko teraz w nocy zamiast na czworaki siada albo staje a potem się przewraca bo robi to przez sen praktycznie dlatego łóżeczko obłożone dwoma grubymi ochraniaczami, szykuj się ! 😀
Próbowałaś może jedzenie gnieść jej tylko widelcem żeby mniej rozdrobnione było ? Dawaj z BLW pełną parą ! Super jestt ! Ja myślę nad jakąś ceratką pod krzesełko bo nie chce mi sie ciągle sprzątać tego syfiku z podłogi 😉
I widzę że szczuplutkie są obie 🙂 Poza tym jest ślicznocha ! <3 Ale to wiesz 😉
Czas tak szybko leci…niedługo roczek,potem dwa latka.Nasza Lenka ma już sześć wiosen.kiedy to zleciało to ja nie wiem 😉
U nas też bez opaski chłopiec 🙂
Ach jak ten czas leci…dopiero co nam się rodziły te dziewczny
moim zdaniem wygląda na dziewczynkę, zdecydowanie!!fajnie, że takie postępy robi. u nas era mobilna też już w toku, Kropka na czworakach, na wyprostowanych nogach, w szoku jestem,bo brat o wiele później takie akrobacje wyprawiał 🙂
niezły skok rozwojowy 🙂
ale poszła Matylda!
niebawem będziemy czytać o raczkowaniu, stawaniu, pierwszych krokach 🙂
piękna opaska 🙂 u nas tez sie wszyscy pytaja czy to chlopiec czy dziewczynka 🙂
ale robi super minki :)))
na moją Kornele też wszyscy mówią, że chłopiec ( nawet jak od stóp do głów róż 😀 )
pozdrawiam :))
Zapraszam do udziału w spotkaniu dla blogujących mam w Oświęcimiu!
Więcej informacji na: http://oswiecim-dla-blogujacych-mam.blogspot.com/
Pozdrawiam! ;*
to właśnie się zaczyna Matka, właśnie się zaczęło.