Są takie chwile (przyznaję, dosyć rzadkie), że ze wzmożoną chęcią potrzebujemy pobyć trochę bez dziecka. Wyjść gdzieś na kilka godzin. Nie martwić się, że komuś za zimno, za ciepło, że pora drzemki i pora jedzenia. Odlepić się na chwilę od ramy wózka, która czasami mam wrażenie, przyrosła już do moich rąk. A po świątecznej bieganinie, potrzeba ta odezwała się w nas ze wzmożoną siłą. Tak więc znów wykorzystaliśmy stęsknionych i chętnych dziadków, i poszliśmy. Na randkę poszliśmy!
To nic, że randkować zaczęliśmy już o 12. Był czas na wszystko. I na wyprzedaże (tja romantycznie…). I spacer leniwy po ulubionych miejscach. I grzane wino z pomarańczą w knajpie budzącej tysiąc studenckich reminiscencji. Nawet ciasto czekoladowe i kubek gorącej kawy zdołaliśmy upchać. Bo Kraków to zawsze najlepszy pomysł. Żadne inne miasto nie wiąże się z tyloma dobrymi wspomnieniami, z najlepszym chyba okresem w życiu. Kiedy jeszcze wszystko, absolutnie wszystko jest możliwe. Tak więc dreptaliśmy sobie niespiesznie, wdychając pełnymi płucami krakowski smog, ciesząc się niczym zerwane z uwięzi dorosłych dzieci.
Więcej o moich krakowskich miejscach najukochańszych przeczytacie w wywiadzie, którego udzieliłam magazynowi AccorHotels! Zapraszam!
No dobrze! Ale co z tym seksem? 🙂
Jak przystało na randkę idealną, wisienkę na torcie zostawiliśmy na koniec. Ktoś pamięta post o świątecznych prezentach? Tak więc jeden z nich zrealizował się w najlepszym z możliwych wydaniu. Poszliśmy na sztukę o wymownym tytule „Seks nocy letniej”. Jeśli lubicie klimat Woodiego Allena (który dziełko owe stworzył), teatr i komedię w jednym, a na dodatek mieszkacie blisko Krakowa…rezerwujcie bilety na walentynki! Do tej pory zawsze wybierałam sztuki ciężkiego kalibru, najczęściej klasykę. Uważałam, że tylko taki repertuar zapewni mi naprawdę mocne przeżycia. Na komedii mogę pośmiać się przecież w domu. No nic, jeden wieczór kompletnie zweryfikował moje poglądy.
Pokrótce o samej sztuce. Gorąca letnia noc w wiejskiej posiadłości. Sześcioro bohaterów mających problemy natury…ekhm…miłosnej. Trzaskające erotyzmem powietrze. Niespełnienie, ale również i spełnienie. Weryfikacja życiowych wyborów i wymiana partnerów w myśl „każdy z każdym”. Oprócz tego dynamiczna akcja, świetne dialogi, allenowski humor i porywająca gra aktorska (w rolach głównych m.in. rewelacyjna Urszula Grabowska i Karolina Chapko). W Teatrze Bagatela sztuka grana jest nieprzerwanie od 2008 roku, a sala za każdym razem zapełniona jest do ostatniego widza. A to chyba najlepsza rekomendacja!
www.bagatela.pl |
Sztuka sztuką, ale możliwość bezdzietnego wyjścia we dwoje w celach czysto randkowych-bezcenne 🙂 Polecam gorąco, bo naprawdę łatwo zapomnieć o tej formie spędzania czasu.
16 komentarzy
Ach jak wam dobrze 🙂 Też bym się chciała wyrwać gdzieś tylko z M. zostawiając maluchy 🙂 I piękny Kraków..dawno nie byłam..
uwielbiam Kraków – żałuję ze to nie było moje miasto studenckie, no ale w Katowicach tez nie było wcale źle. Teraz często sobie to odbijam i jeżdżę do Krakowa na miłe weekendy. A tym wpisem idealnie wpisujesz się w moje potrzeby – już wiem co sprawie mieszkającej w Krakowie siostrze na urodziny 🙂
Katowice też mają swój niepowtarzalny klimat, z każdym rokiem lubię to miasto coraz bardziej 🙂 Ale wciąż najbardziej lubię je za bliską odległość do Krakowa 😉 Prezent w postaci biletu to świetna sprawa, samemu ciężko się czasami zmobilizować.
widziałam film, sztukę też chętnie bym zobaczyła! Randka cudowna – i nie wiedziałam, że studiowałaś w Krakowie! Też miałam tam.. epizod uniwersytecki i miłe wspomnienia. Ach ten Kraków, lata już tam nie byłam! Wypadałoby się pokazać i trochę tego smogu powdychać 😉
No powiem Ci, że wypadałoby;) Chyba zorganizuję wiosną jakiś blogerski spacer po Krakowie
Pięknie:) uwielbiam randkować z mężem…a nasza ostatnia była 3 dniowa właśnie w Krakowie :)))
Seks w tle… spodziewałam się zboczeńca albo co najmniej ekshibicjonisty 🙂 Żartuję. Na walentynki powiadasz? Miałabym ochotę!!
No to bierz!:)
Super!
Ciekawe czy nam się kiedyś uda wyjść bez dziecka.
Randki z mężem – rzecz cudowna, uwielbiam 🙂
I piękny szablon!
My byliśmy w piątek na randce a Iza u dziadków. Połaziliśmy po mieście zaliczyliśmy 6 miejsc 🙂 Fajnie jest tak odsapnąć chociaż na chwilkę i porandkować z mężem 😀
My jutro lecimy na randkę – miał być wlaśnie Kaków, ale Pan Mąż woli wiosną, więc poczekamy… U nas spontanicznie. Telefon od mego Taty, że Młodego na noc chętnie przygarną, bo wolne w końcu od pracy mają oboje. AAAA jaka szczęśliwość moja. Pierwsza randka od czterech miesięcy.. jest moc!
Haha super! Udanego randkowania więc ?
randkowanie obowiązkowe!!!!!!! Trzeba być parą a nie tylko rodzicami. Ja uwielbiam wychodzić moim mężem bez dziecka i nie martwić się o wskazane przez ciebie 🙂 I uwielbiam mieć ten teges w tle 😛 a nawet na tapecie :DDDD
Cudownie, że udaje Wam się ukraść trochę czasu tylko dla siebie. To takie romantyczne mieć w końcu męskie ramię na wyłączność:) Życzę Wam aby ten Nowy Rok był pełen takich słodkich chwil we dwoje:) Pozdrawiam ciepło:)
Aj… zazdroszczę tego teatru…
Pięknie!